WIADOMOŚCI

  • 22.07.2018
  • 9567
Vettel: mały, ale kosztowny błąd
Vettel: mały, ale kosztowny błąd
Wszystko toczyło się po myśli Sebastiana Vettela. Zwycięstwo miał na wyciągnięcie ręki. Popełnił jednak błąd, który kosztował go pierwsze miejsce w tabeli kierowców.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Sebastian Vettel, DNF
"Nie ma o czym mówić. Popełniłem mały błąd, który był bardzo kosztowny. Zahamowałem odrobinę za późno, w efekcie zablokowałem opony i nie mogłem skręcać. Przed wypadkiem wszystko szło po naszej myśli. Mieliśmy dobre tempo i kontrolowaliśmy wyścig. To był mój błąd, więc jestem rozczarowany. Nie musimy jednak udowadniać na co nas stać. Jesteśmy konkurencyjni, więc nie mogę doczekać się Węgier."

Kimi Raikkonen, P3
"To był trudny wyścig. W niektórych zakrętach była dobra przyczepność, w innych nie było jej w ogóle. W zakrętach dwa i sześć mocno padało. Trudno było ocenić, kiedy hamować i gdzie jest przyczepność. Musisz podejmować decyzje przed strefami hamowania, ale gdy pewne fragmenty są bardziej mokre, to niewiele możesz zrobić. Próbowaliśmy podejmować najlepsze decyzje i myślę, że na tym polu nie dało się zrobić więcej. Najtrudniejszy moment nastąpił przed wyjazdem samochodu bezpieczeństwa. Mocno padało, była zmienna przyczepność. W pewnym momencie miałem problem z jednym z maruderów. Wtedy straciłem drugie miejsce. Tak już czasami jest."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

52 KOMENTARZY
avatar
turismo

22.07.2018 20:28

0

Vettel bardzo amatorski błąd, w dodatku nie będąc pod żadną presją. Wszyscy dali radę i się nie rozbili w trudnych warunkach poza 4-krotnym mistrzem świata. Dosyć upokarzające. Kimi dzisiaj bezbłędny. Perfekcyjny pierwszy stint gdzie awansował z trzeciego na pierwsze miejsce, potem nie dał sobą pomiatać i ośmieszył Ferrari przy team orders. Szkoda że miał pecha z tym Magnussenem gdzie stracił pozycje na rzecz Bottasa, inaczej pewnie powalczyłby z Lewisem o zwycięstwo.


avatar
Del_Piero

22.07.2018 20:34

0

Dokładnie. Gdyby nie Magnussen to Kimi miałby szansę być wyżej. Vettel, cóż karma go dopadła. Wypłakał sobie zamianę pozycji z RAI, do którego nie potrafił się dobrać żeby chociaż z DRS skorzystać, to wpadł w poślizg w najgorszym możliwym miejscu. A Ferrari jest naprawdę żałosne. Nawet nie potrafią sformułować wprost "let Michael, znaczy się Seb pass for the championship"


avatar
ryan27

22.07.2018 20:44

0

Hamilton popełniał głupie błędy w pierwszym sezonie w F1 gdzie już walczył o mistrza. Vettel popełnia je do dzisiaj. Hamilton pokonał każdego partnera zespołowego z jakim jeździł. Vettel - tylko słabszych, jak dostał Riccardo to wyszło szydło z worka :) Hamilton wygrał przynajmniej raz w każdym sezonie startów. Vettel jak nie ma topowego bolidu to go nie widać.


avatar
Daro22

22.07.2018 20:58

0

@3 Akurat w sezonach 2014 i 2016 trzeba było mieć dużego farta żeby wygrać z mercedesem. A np w latach gdy seb miał najlepszy samochód w red bullu to stwaka była bardziej wyrównana w czołówce i tak naprawdę każdy zespół zszkół czołówki mógl wygrywać. Szkoda że każdy już zapomniał o pięknej wyranej Vettela w deszczowch kwalifikacjach i w deszczowym wyścigu o gp włoch 2008 wbarwach torro rosso. Bo to jego zwycięstwo bolidem ktory był jednym z słabszych pokazuje że potrafi świetnie jeździć w takich warunkach tylko i jest topowym kierowocą w jeździe na deszczu. Ale chyba nie jest zbyt pewny siebie ,dlatego takie błedy.


avatar
FanHamilton

22.07.2018 21:08

0

Nie Pierwszy raz Sebastiana Vettela, Pamiętam że Kanada 2011 mógł wygrać ale jak J.Button Wygrywał a Hamilton miał wtedy DNF. Nie jest wina Sebastiana Vettela bo każdy ma zły dzień wyścigu.


avatar
turismo

22.07.2018 21:09

0

@4, tutaj akurat się nie zgodze, poza 2012 Red Bull absolutnie dominował i tak naprawdę nikt nie miał z nimi szans. Szkoda że teraz pojawi się wielki hejt na Vettela i wyzywanie go, mimo że jest naprawdę dobrym kierowcą - ale fakt faktem jest że się dzisiaj ośmieszył i to nie jest pierwszy raz kiedy popełnia głupie błędy. Nie robi tego często, ale to robi - znacznie częściej niż Hamilton.


avatar
Daro22

22.07.2018 21:23

0

@6 no ale można było z red bullem wygrać w walce na torze ale było ciężko a mercedes był bez konkurencji, Czy sie ośmieszył troche chyba za dużo powiedziane każdemu mógł sie zdążyć taki błąd , był na zużytych slikach z uszkodzonym przednim skrzydłem ,za późno zachamował wpadł w lekki poślizg i lekko zarzuciło mu bolidem takie błędy się zdarzają .


avatar
rbej1977

22.07.2018 21:39

0

"Vettel - tylko słabszych, jak dostał Riccardo to wyszło szydło z worka :)" To samo można napisać o Kubicy, który dostał od Nicka 3:1 a później miał słabszego Petrova za partnera.


avatar
hubos21

22.07.2018 22:02

0

@3 Vettel nie mógł pokonać RIC i być wyżej w klasyfikacji bo to była jedyna furtka, żeby zerwać ważny kontrakt z RBR, mógł odejść jak nie zapewnią mu konkurencyjnego bolidu i będzie w mistrzostwach poniżej któregoś miejsca, jeszcze Robert Smoczyński o tym przypominał ostatnio w studio


avatar
MattiM

22.07.2018 22:05

0

Nieudacznicy z Ferrari zawsze pozostaną nieudacznikami, dlatego mam nadzieję, że jeszcze długo nie zobaczą żadnego tytułu. Dzisiaj dzięki paluchowi zamiast 43 punktów, zdobyli 15. Tak w ogóle to domaganie się przepuszczenia było żałosne w wykonaniu Vettela. Skoro jest taki świetny, to dlaczego nie potrafił wyprzedzić Raikkonena bez team orders? A jak zobaczyłem go w żwirze to ze śmiechu nie mogłem wyrobić, bo nie dość, że sam w dziecinny sposób się wyeliminował, to jeszcze dał dublet Mercedesowi.


avatar
hubos21

22.07.2018 22:07

0

W tym sezonie to raczej mamy popis nieudaczników z Mercedesa


avatar
dex

22.07.2018 22:13

0

4. Daro22 - pamiętam to zwycięstwo, ale że to już tyle lat? :-)


avatar
turismo

22.07.2018 22:16

0

@8, kolejny hipokryta, jakie 3:1 ? Heidfeld był lepszy w 2007, Kubica lepszy w 2008, w 2009 nie da się ocenić z powodu beznadziejnego bolidu i praktycznie identycznych wyników obu kierowców. Remis. 2006 rok liczyłby tylko idiota.


avatar
MicCal

22.07.2018 22:24

0

Może i domaganie się TO nie wygląda najlepiej, ale prawda jest taka, że Vettel dzisiaj musiał robić za kierowcę i stratega w jednym. Nie wiem, co oni tam w Ferrari palą, ale cokolwiek to jest, powinni przestać. Taktyka rodem z przedszkola, co to w ogóle było? Nie dość, że nie mieli pomysłu na dalszą część wyścigu dla Kimiego, to jeszcze totalny brak reakcji na wydarzenia na torze. Ślepy by zauważył, że jedynym słusznym rozwiązaniem było puszczenie Seba do przodu, to nie, niech się buja za wolniejszym bolidem i niszczy opony. Nawet bez tego deszczu Hamilton miałby bardzo duże szanse na zwycięstwo, bo na ultramiękkich w końcówce fruwał, a Ferrari zużywało dzisiaj opony jak wściekłe. Co do samego Vettela, to widać, że zżera go ciśnienie, które częściowo sam pewnie sobie stwarza. Trudno mu się dziwić, już kiedyś obwołali go "Baby Schumacherem", a dzisiaj jest o krok od pójścia w ślady Michaela i przywrócenia Ferrari na tron po latach posuchy. Problem w tym, że Seb jednak Schumacherem nie jest, a ambicji i determinacji w tym roku ma chyba więcej niż umiejętności. No ale zobaczymy, sezon jest jeszcze długi, być może tym razem to do niego uśmiechnie się szczęście w drugiej połowie. Swoją drogą zabawne, że niektórzy tak strasznie płaczą o TO Ferrari, a zupełnie nie zauważają równie ordynarnego TO w Mercedesie, które jako żywo przypominało akcję Jordana z Belgii w 1998.


avatar
Fanvettel

22.07.2018 22:29

0

Szkoda mi Seby......no ale za tydzien Węgry i tam to on wygra a Hamilton nie ukonczy ;)


avatar
FanHamilton

22.07.2018 22:32

0

@15 To nie jest wina Hamiltona?, w Austrii miał awarie lewis.


avatar
devious

22.07.2018 22:33

0

@1. turismo "Kimi dzisiaj bezbłędny" Wytłumacz mi jak można mieć najszybszy bolid w stawce (na tym torze) i przejechać bezbłędny wyścig a i tak skończyć na 3 miejscu? :P Wymówka z Magnussenem jest żałosna, Kimi tam stracił może 1-2s, w przekroju wyścigu to tyle co nic. Prawda jest taka, że jak tylko lekko popadało to Kimi dramatycznie zwolnił, dał się dogonić i wyprzedzić Bottasowi (tutaj pomógł K-Mag ale to żadna wymówka, Bottas był o tyle szybszy ,że i tak minąłby Kimiego), a potem to samo uczynił Hamilton. W tym bałaganie z dublowanymi bolidami i w deszczu Kimi jechał bardzo zachowawczo - zresztą jak zwykle. Nazywanie tego bezbłędnym wyścigiem to duże naużycie - mozna powiedzieć, spokojny, racjonalny wyścig z celem "dotoczenia się do mety" ale bezbłędny brzmi jakby Kimi jechał na 100% i nie dało się lepiej. Co jest bzdurą :) Oczywiście i tak Kimi wypadł lepiej od Vettela bo w ogóle dojechał :) Ale po wypadnięciu Vettela jego obowiązkiem była wygrana - a on był "tylko" trzeci. To naprawdę żadne osiągnięcie... @4. Daro22 "Akurat w sezonach 2014 i 2016 trzeba było mieć dużego farta żeby wygrać z mercedesem." Oczywiście, że trzeba było trochę farta, np. Hiszpania 2016 i oba Merce odpadają... Droga do wygranej otwarta :) Ricciardo wygrał w tych latach 4 wyścigi, Max 1 wyścig. Seb - 0. Więc dało się wygrać, tylko Seb nie potrafił :) "A np w latach gdy seb miał najlepszy samochód w red bullu to stwaka była bardziej wyrównana w czołówce i tak naprawdę każdy zespół zszkół czołówki mógl wygrywać." Kiedy? W 2010, 2011 i 2013 Red Bull był kilka długości przed resztą stawki. Inni wygrywali jak kierowcy RBR dawali ciała (np. Turcja 2010) albo bolid zawodził. W 2012 do połowy sezonu RBR miał problemy, potem totalnie odjechali stawce (np. Singapur i Vettel odjeżdżający stawce 2s na okrążeniu) więc też mieli kolosalną przewagę. Sęk w tym, że zarówno 2010 i 2012 to słabe sezony Vettela, który często i gęsto przegrywał z Webberem. No ale to już było dawno temu i wielu zapomniało :) "Szkoda że każdy już zapomniał o pięknej wyranej Vettela w deszczowch kwalifikacjach i w deszczowym wyścigu o gp włoch 2008 wbarwach torro rosso. Bo to jego zwycięstwo bolidem ktory był jednym z słabszych" Jednym ze słabszych? Pan Bourdais był na tamtej deszczowej Monzie 4 w kwalifikacjach! Taaaaki powolny był to bolid ;) Bourdais, który zupełnie sobie nie radził w F1 był czwarty - po prostu STR wtedy idealnie trafiło z ustawieniami na mokry tor, mieli świetnie pracujące hamulce itd. Oczywiście wygrana ot wygrana, Vettel pojechał bezbłędnie ale nie róbmy z niego boga. On nie wygrał nigdy bolidem, który by odpadał w Q2 lub coś takiego... Jak wygrał w STR to akurat zespół z Faenzy był w najlepszej formie w historii :) Bourdais niestety miał pecha (bodajże bolid mu padł na polach startowych i ruszał z pitlane jak dobrze pamiętam?) i nie powalczył o podium na Monzy, zresztą cały sezon miał pod górkę... Nie to co dziecko szczęścia tj. Vettel :) Pytanie czy na pewno oglądałeś sezon 2008 czy tylko z opowieści znasz? STR to była wtedy kopia 1:1 bolidu Red Bulla projektu pana Neweya, do tego z mocniejszym niż miał RBR (Renault) silnikiem Ferrari - i Toro Rosso było wtedy zwyczajnie szybsze od siostrzanego Red Bulla ;) A że Newey umie budować bolidy to STR miało wtedy mocny pakiet - a Vettel umiał to wykorzystać. Po sezonie 2008 FIA zakazała kopiowania bolidów, nawet pomiedzy zespołami A i B - stąd STR od 2009 nagle strasznie podupadł z formą i już nigdy nie walczył o podium... Jak mówiłem - Vettel to dziecko szczęścia :)


avatar
MicCal

22.07.2018 22:34

0

@13 Zacznijmy od tego, że tylko idiota przejmowałby się tak bardzo wewnętrzną rywalizacją w zespole, bo na końcowy efekt składa się wiele czynników, z których nie wszystkie są w ogóle znane kibicom. Pewnie, że czasem może to być pomocne przy porównywaniu zawodników, ale robienie z tego jakiegoś wyznacznika to po prostu głupota. Prosty (nomen omen) przykład - Prost dwa razy rywalizował w tym samym zespole z Senną i dwa razy był lepszy. Czy to znaczy, że był oczywiście lepszym kierowcą? Button w jednym sezonie wygrał wewnętrzną rywalizację z Alonso - czy to znaczy, że był lepszy? Można tak jeszcze długo...


avatar
turismo

22.07.2018 22:45

0

@17 Hamilton nie wyprzedził Kimiego na torze, a przez akcje z Magnussenem Raikonnen stracił może i niedużo czasu, ale za to prowadzenie w wyścigu które w tamtym momencie było absolutnie kluczowe. W takich warunkach każdy jedzie zachowawczo i "aby dojechać" jak to określiłeś - jeżeli ktoś tego nie robi i szarżuje to kończy w barierach (patrz: Vettel). Poza tym opony Kimiego były dużo starsze niż Bottasa, więc nic dziwnego że był dużo wolniejszy na tym w pół mokrym torze gdzie przyczepność jest wszystkim. A szanse że Bottas by go wyprzedził były małe, tym bardziej że 3 zakręty później już zjeżdżał do boksu. @18 Akurat wewnętrzna rywalizacja w zespole mówi bardzo dużo bo odbywa się na przestrzeni całego sezonu (często więcej) - a wiec dość miarodajnym okresie czasu w którym rzadko można mówić o przypadkach. W tym chorym sporcie jest to jedyna szansa aby określić w bezpośrednim i uczciwym pojedynku który kierowca jest lepszy. Oczywiście, zdarzają się takie pojedynki jak w Red Bullu w 2015, gdzie Ricciardo po jednym z najbardziej pechowych sezonów dał się pokonać Kvyatowi o kilka punktów, ale zazwyczaj ten lepszy wygrywa. Co do Buttona to że był najbardziej niedocenianym kierowcą w stawce kiedy jeździł i to że potrafił pyknąć Hamiltona albo Alonso na przestrzeni całego sezonu nie jest żadną niespodzianka. A co do Prosta i Senny, też uważam że to nie jest żaden przypadek że potrafił być od Senny lepszy.


avatar
BAR 82_MCE

22.07.2018 22:56

0

Słowo ,,vettel,, w tłumaczeniu na język polski oznacza: baba,babsko i w sumie jego niezbyt męski i rozpaczliwy płacz pasuje jak ulał.Kimi za to wręcz przeciwnie,prosto z mostu,bez owijania w bawełnę zarządzał jednoznacznej informacji czego oczekują.Brawo dla Kimiego i mam nadzieję,że wbrew opiniom sporej grupy jego krytyków jakoby Ferrari nie zdobędzie tytułu z nim w składzie,jednak pozostanie na kolejny rok.Lewis poczuł krew i wykorzystał błąd Seba bez skrupułów.Perfekcyjny wyścig w jego wykonaniu i jeśli ktoś uważa że wygrał fartownie,to uważam,że jednak szczęściu trzeba pomóc i zrobił wszystko tak jak trzeba.


avatar
devious

22.07.2018 23:00

0

@8. rbej1977 "To samo można napisać o Kubicy, który dostał od Nicka 3:1 a później miał słabszego Petrova za partnera." Tak, tak, jasne :) Fakty są takie, że Kubica w 2007 miał w qualu zawsze więcej paliwa od Nicka, tak aby przypadkiem nie być z przodu :) Przypomnij sobie Monaco 2007 i kretyńską strategię BMW... W Q2 z pustymi zbiornikami Kubica był 3 w stawce, ledwie 0,1s za dominującymi McLarenami. W Q3 zalali BMW do pełna, Kubica nagle spada na 8 pozycję, 1,3s za McLareny i 0,1s za Heidfelda... W wyścigu zjechał po paliwo chyba jako ostatni, oczywiście dzięki temu wyprzedził Nicka ale jazda cysterną przyniosła duże straty, podium uciekło i był tylko 4ty... I taki był cały sezon. Jak dodamy do tego awarię w Australii, kolizję z Nickiem w Malezji, mega kraksę w Kanadzie, w wyniku tego pauzę w USA oraz mega pecha w Chinach, gdzie w mokrych warunkach jechał po wygraną ale padła hydraulika (A super-boski Heidfeld dotoczył się wtedy na 7 miejscu do mety :)) to mamy średnio udany sezon... I wyraźną porażkę z Heidfeldem, choć jeżeli chodzi o czyste tempo nie było miedzy nimi różnicy. No ale "młodziak" Kub nabrał doświadczenia i odkuł się sezon później :) Przypomnę też, że od początku do końca pobytu Kubicy w BMW był on kierowcą nr 2, a Heidfeld nr 1 - i nawet w połowie sezonu 2008, gdy Kubica prowadził w MŚ i miał jakieś tam szanse na tytuł BMW podjęło decyzję o zaprzestaniu rozwoju bolidu i skupili się na rozwiązaniu problemów Heidfelda - by zbyt wysoko nie przegrał z Kubicą :D Taki to był wtedy świetny układ. Wszyscy "ze środowiska" jednak wiedzieli co jest grane, kto jest szybki a kto tylko jest pchany przez zespół :) I dlatego w 2010 Kubica został liderem Renault, a jeszcze przed sezonem 2011 podpisał umowę z Ferrari na 2012 rok, zaś Heidfelda nie chciał nikt ;) Nick został jeszcze w 2010 w dołującym Sauberze, potem nawet Sauber go nie chciał... Jako wolny strzelec został awaryjnie ściągnięty po Kubicy do Lotusa ale nawet tam rozczarował i to był już jego koniec... Trochę szkoda, bo go lubiłem ale niestety BMW mu chyba bardziej zaszkodziło tym robieniem z niego lidera na siłę...


avatar
Daro22

22.07.2018 23:36

0

@17 akurat w pierwszej połowie sezonu 2013 red bull nie był jeszcze tak dominującą maszyną jak w drugiej połowie sezonu jak vettel wygrał wszystkie wyścigi w drugiej połowie sezonu czyli 9 pod rząd. Dało się wygrać w czasie dominacji mercedesa w sezonach 2014 2016 ale seb sezon 2014 miał słabszy i to wcale nie świadczy że jest gorszym kierowcą od RIC każdemu wielkiemu sportowcowi może sie zdążyć sezon zadyszki tym bardziej po zdominowanym przed niego wcześniejszym sezonie , jeszcze jak niektórzy mówią że chciał wymusić odejście z RBR. W 2016 ferrari nnie rozwijało samochodu zabardzo bo sie skupiało na 2017 i przez to ferrari odstawalo od red bulli nawet a zaczeli blisko mercedesa . W sezonie 2015 jako jedyny seb wygrał trzy wyścigi (Malezja , Węgry, Singapur) o by jedynym zawodnikiem oprócz duetu mercedesa ktory zdołał wygrać w 2015 r . I w Malezji był pierwszym zawodnikiem który w równej walce na torze w erze hybrydowej pokonał mercedesy .


avatar
KolczastyKaktus

23.07.2018 00:38

0

Ferrari nie zdobędzie tytułu tylko dlatego, że mają kierowców, którzy są przynajmniej pół kroku za kierowcami Mercedesa. Briatore świetnie to określił i idealnie pokazały to dzisiaj zmienne warunki na torze. W tym roku Hamilton jedzie chyba najlepszy sezon bo zdecydowanie jego Mercedes nie jest tak szybki jak Ferrari a mimo to prowadzi w klasyfikacji generalnej.


avatar
lucTer

23.07.2018 02:39

0

Uważam że Vettel zachował się jak amator, jadąc tak na prawdę po swoje popełnił taki błahy błąd. Dzięki niemu znów namieszało się w stawce i dzięki temu Ferrari znów ma plecy w generalce. Było już 20 punktów przewagi. Licze na ten zespół już latami, w końcu mogą znów po xx latach zdobyć tytuł w faktycznie trudnej walce, co cieszy bo za czasów Michaela było nudno. Lecz jeden bład 4 krotnego mistrza miesza znów niezle, i po raz kolejny fart Hamiltona, bo ten od lat ma go najwięcej jak i cały Mercedes. Nie to że nie lubie ale to po prostu widać :)


avatar
ryan27

23.07.2018 07:47

0

Dlaczego piszecie o BMW i Kubicy, skoro oni nawet potrafili Polakowi założyć koła na odwrót? Albo kiedy prowadził w mistrzostwach to nagle skupili się na "Quick Nicku" bo nie umiał rozgrzać opon? :D Tamten zespół to było jakieś nieporozumienie i dla dobra wizerunku BMW jako marki, bardzo dobrze że opuścili F1. Co do Vettela - to jest elita wśród kierowców. Jeden z najlepszych. Natomiast moim zdaniem nie można go stawiać na równi z Alonso czy Hamiltonem bo od nich odstaje. Co do jazdy na deszczu to tutaj się kompletnie nie zgadzam, że Vettel w takich warunkach sobie super radzi. Im gorsze warunki to od razu Hamilton i Verstappen odskakują.


avatar
Jen

23.07.2018 07:59

0

@23 KolczastyKaktus W tym sezonie prowadzenie w generalce zmieniało się już chyba z cztery, pięć razy. Trudno tu mówić o jakimś zdecydowanym liderze. Zobaczymy jak długo Lewis utrzyma to prowadzenie. Na moje oko krótko.


avatar
donforest

23.07.2018 08:02

0

Nawet najlepsi popełniają błąd :( szkoda Ferrari, przynajmniej gra o mistrzostwo robi się ciekawoe.


avatar
TomPo

23.07.2018 10:13

0

Mam nadzieje, ze w przyszlym sezonie pojawi sie obok VET Leclerc i pokaze jak srednio dobrym kierowca jest paluch. Nie mowie ze jest kiepski, czy nawet sredni, ale prawda jest taka, ze wygrywa tylko wtedy kiedy ma bolid szybszy o 3s na kolku. Kiedy przychodzi do walki, to albo sie rozbija o innych, albo o bandy, albo placze przez radio by go przepuscic. Sorry, ale ciezko o szacunek przy takiej postawie. Ricardo juz pokazal mu miejsce w szeregu i mam nadzieje, ze Leclerc postapi podobnie. A gdyby tak kolo Seba mial jezdzic ALO, RIC, VER... to dopiero bylaby rzez palucha. A Ferrari - po tylu latach, gdzie dziad Berni ustawial cala F1 pod nich, przez dekade nic nie wygrali. Tym bardziej nie zrobia tego teraz. Nie z takimi kierowcami, jeden ktory ma juz najlepsze lata za soba i jajka Mu obicelo, a drugi ciagniety za uszy na majstra, ktory tego wykorzystac nie potrafi, bo glowa sie gotuje. No i to sa Wlosi, kto choc raz mial okazje wspolpracowac z poludniowcami, wie jak oni pracuja i jak dziala ich mentalnosc. Mam z takimi kontakt na co dzien w pracy i mozna zawalu dostac i krew czlowieka zalewa.


avatar
mcjs

23.07.2018 10:19

0

Ostrzegałem, że wygrane PP to jeszcze nie jest wygrany wyścig. Niestety tym razem Sebastian sam skomplikował swoją sytuację. Dobrze, że następny wyścig jest za tydzień, szansa na odkupienie i pójście na wakacyjną przerwę z podniesionym czołem. Abstrahując od błędu Vettela, zastanawia mnie co tym razem Ferrari chciało osiągnąć swoją taktyką. Sami sobie zagmatwali sprawę, ściągając kierowców w ten sposób, że zamienili się miejscami. Śmiem twierdzić, że nawet gdyby Vettel nie popełnił błędu, Hamilton i tak by go wyprzedził. Ferrari zużywało opony błyskawicznie, a Lewis miał znacznie lepsze tempo. Dodatkowo niepewna pogoda sparaliżowała strategów Ferrari. No i z dubletu (zasłużenie) cieszy się Mercedes. Kimi standardowo też oberwał niezrozumiałą taktyką. O ile wczesna zmiana i wyjechanie przed Lewisem wyglądało logicznie, to cała późniejsza akcja wraz z "poleceniem" zamiany pozycji, znowu zepsuła mu wyścig. Rozumiem, że byli z Sebastianem na innych strategiach, ale na Boga, nie możesz ustalać ich tak, że jeden kierowca przeszkadza drugiemu. Wyprzedzenie przez Bottasa podczas dublowania maruderów dopełniło czary goryczy.


avatar
mj29

23.07.2018 10:39

0

Kubica za Raikkonena do Ferrari. Co im szkodzi?


avatar
jogi2

23.07.2018 13:33

0

Ot cały Vettel..o którym przypominam od kilku lat ..bicie łapkami w kierownicę bezcenne ..Opowiadanie o małym błędzie również Już kiedyś pisałem jak ten amator niexhcący sam się przyznał ,Na deszscowych kwalifikacjach wpadł na pomysł że gdzieś można pojechać szybciej po tym jak w tym miejscu zobaczył Hamiltona ,że się do niego bez problemu zbliża :) Ot miszcz.Tak jest ze wszystkim.Jazdą bolidem ,jego wypowiedziami i zachowaniem.Ziarko do ziarka i powstaje obraz przeciętnego kierowcy,ignoranta i bufona....ale ja to wiem od dawna


avatar
orto

23.07.2018 14:03

0

A ja myślę, że Seb dlatego, że nie był już pod presją, trochę się rozluźnił i normalnie po ludzku zagapił się i się stało co stało. Każdemu kierowcy w stawce, czasem się to zdarza.


avatar
Heniek007

23.07.2018 14:30

0

Vettel degradacja do zespołu Haas na miejsce Magnussena albo Grosjeana. A FERNANDO DO FERRARI!


avatar
gt1

23.07.2018 14:47

0

Vetel oddał mercom te punkty które stracili w Austrii żeby było sprawiedliwie;) a na poważnie to szkolny błąd. Hamilton takich błędów nie popełnia i walczy zawsze do konca za co szacun dla tego pana.


avatar
Jen

23.07.2018 16:06

0

@34 gt1 Hamiltonowi tez się zdarzają głupie błędy. Przypomnij sobie kwalifikacje do zeszłorocznego GP Brazylii. Lewis z własnej winy uderzył w ścianę. Co do jego walki do końca to w tym sezonie jest z tym różnie. W ostatnich dwóch wyścigach pokazał dużo determinacji ale były też takie, kiedy jechał na dalszej pozycji i zastanawiał się nad sensem dalszej jazdy.


avatar
Jameson

23.07.2018 18:22

0

Każdemu zdarzają się takie błędy. Szkoda jednak, że Vettel nadal to robi podczas wyścigów, chociaż Hamilton też miał świetne (Monza 2009) :P. Presja wygranej mistrzostwa pożera go, Hamilton wydaje się jednak minimalnie bardziej wyluzowany, a to jak widać może przełożyć się na końcowy wynik. To nie jest tak, że nie umie jeździć na mokrym bo umie. On dostaje wtedy nerwicy, słychać było jak się rozpłakał przez radio. Szkoda, że lider takiego zespołu jak Ferrari ma jednak tak słabą psychikę i płaczę jak dziewczynka. :P


avatar
gt1

23.07.2018 19:11

0

Nie no panowie takie błędy to my możemy popełniać na PS4 a nie mistrz świata F1 kibicuje Ferrari od zawsze ale to była totalna porażka vetela. Wygrany wyścig praktycznie


avatar
Polak477

23.07.2018 19:12

0

23. KolczastyKaktus Przecież to jeden z gorszych sezonów Lewisa. Pozycję ma wysoką mimo słabszego bolidu(ale nie aż tak słabszego, żeby to było sensacją), ale ma też furę szczęścia. Żeby daleko nie szukać to wystarczy przypomnieć m.in. Baku, czy wczorajszy wyścig, gdzie w realnych warunkach miałby co najwyżej 3 pozycję. Do tego też (tak jak Vettel) ma mocne problemy z presją i przecież w połowie wyścigów płacze, a to strategia zła, a to nie ma sensu dalej jechać, a to na pewno ma uszkodzony bolid, co ma robić, gdzie jest. Jakby był zupełnie zagubiony na torze...


avatar
Jameson

23.07.2018 21:50

0

@37 gt1 To też ludzie, mają prawo popełniać błędy, patrz Senna Monako 1988, Schumacher Spa 1998, Hamilton Monza 2009. Też były głupie, ale sęk w tym, że Vettel robi to za często. A w kwestii wypadku: Vettel wcześniej złamał lekko przednie skrzydło co przyczyniło się do tempa i mogło, ale nie musiało przyczynić się do wypadku.


avatar
gt1

23.07.2018 22:16

0

Rozumie że ludzie itd. wszystko ok ale nie jest już młokosem tylko jeździ trochę lat i uważam że taki błąd w takiej sytuacji gdzie nie ma presji 10sek przewagi i taki numer no nie ja nie ogarniam sorry


avatar
gt1

23.07.2018 22:22

0

A i fakt też o Szumim pomyślałem jeszcze wczoraj na gorąco ale tam był deszcz mega zero widoczności ale fakt że też dał ciała wtedy. Eh takich wyścigów już nie zobaczymy z tymi panienkami;)


avatar
Skoczek130

24.07.2018 19:00

0

Okaże się w drugiej połowie sezonu, czy Mercedes jest faktycznie "taki słabszy" od Ferrari. Na Hocke "czerwoni" nie radzili sobie najlepiej z softami. W Hiszpanii, kiedy Merc nie "zjadał opon", nokautował sekundę na okrążeniu Ferrari. Nie przeceniałbym możliwości tego pojazdu. Zmniejszyli stratę do Merca, ale moim zdaniem "srebrni" nadal maja więcej w zanadrzu. Oba zespoły są w kontakcie zarówno w kl. kierowców, jak i konstruktorów. Oba zespoły, jak i kierowcy, popełniali błędy i marnowali szanse na dobry wynik. Wszystko otwarte.


avatar
Vendeur

26.07.2018 11:42

0

40. gt1 - Nie ogarnie, to myślę większość twoich wypowiedzi, analfabeto.


avatar
StaryCap

26.07.2018 17:27

0

Uśmiechnęło się szczęście do Mercedesa, no szkoda, jak dla mnie. Ferrari było dobre, ale na suchym. Jak zwykle, na mokrym bolidy Ferrari nie domagają. Można to zaobserwować już od wielu lat.....


avatar
Maciekwww

26.07.2018 17:40

0

Kibicuje postępowi bo nie lubię cwaniaków Hamiltona..jednak Vettel..to żadna mega gwiazda F1..ciągnęły mu się tytuły mistrza..bo red bull nie miał konkurencji..A przegrał nie przez to że wyleciał z toru..tylko że jeździ jak łączą po mokrym..odwrotnie jak Hamilton..który dochodził to po 2sekundy na okr?zeniu..Vettel nie wytrzymał presji..bal sie kompromitacji..I wyleciał z toru..bo Hamilton cykn?ł by bo za parę okr?ze? jak średnio utalentowanego nowicjusza


avatar
XandiOfficial

28.07.2018 02:12

0

czemu mnie nie dziwią te komentarze ? a no tak bo nasi fani oglądają ten sport od 2 lat dopiero ... w obecnej f1 jeśli masz 3 sek to silnik skręcają i koniec a to, że on miał nowe ultrasy i reszta jechała powoli no ale innych to przekonuje tak ... brawo oni wiedzą, że walki na torze jeśli ktoś nie zrobi błędu nie będzie bo nie ma jak podjechać chyba, że ma rzeczywiście zjechane opony jeden albo drugi super świeże a tak to jadą tyle by wygrać ... vettel mówił, że zwycięstwo przez 1 sekundę a przez 20 sekund to jest to samo zwycięstwo i daje tyle samo punktów i ma rację ale fani Hamiltona są tacy, że nie widzą co robi ich idol ... Bottas nie mógł go atakować a Hamiton wygrał z przewagą 4 sekund... na gorszych oponach ale on jest genialny ...


avatar
Maciekwww

28.07.2018 15:25

0

"Ultrasy"ha ha ..od 2 lat ha ha..co za znawca ha ha ha


avatar
Maciekwww

28.07.2018 16:02

0

No i co panie ultras ha ha..łąza Vettel..znowu dipy dał na šliskim Ogl?dam i nie tylko formułę od lat 70 tych


avatar
Maciekwww

28.07.2018 16:04

0

No i co panie ultras ha ha..łąza Vettel..znowu dipy dał na šliskim Ogl?dam i nie tylko formułę od lat 70 tych


avatar
Maciekwww

28.07.2018 16:07

0

Vettel to najbardziej fuksiasty mistrz świata w historii..widać to bylo od samego pocz?tku..przykro ze cwaniak Hamilton nie ma żadnej konkurencji


avatar
Maciekwww

29.07.2018 13:14

0

Młode Szczawin..Ale bardzo sympatyczni komentatorzy eleven1 dziwią że Hamilton nadrobić pol sekundy w ostatnim sektorze..gdy będzie mokro..ten cwaniak reguluje cAla stawkę w wyścigu..podobnie zrobił Schumacher na mokrym..


avatar
Maciekwww

29.07.2018 13:18

0

Kto wie...czy Vettel celowe nie wyleciał z toru..w bardzo dziwny sposób...obawiając się totalnej kompromitacji w konfrontacji z błyskawicznie dochodzącym go hamiltonerm..udowadniając mu że aby móc nazywać się mistrzem trzeba umieć jeździć na mokrym


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu